• zaparzacz do herbaty typu french press o pojemności 1 l (taki czajniczek z sitkiem na kiju, co to sitko można pchnąć w dół, żeby oddzielić fusy)
• waga jubilerska do odmierzenia kofeiny (zwykła kuchenna ma za małą dokładność, chyba że robisz hektolitr mate na raz)
• termometr kuchenny/do herbaty/fotografii

• 120 g suszu
• 500 g brązowego cukru
• 12 g kwasku cytrynowego
• 1,25 g kofeiny (jeden gram i dwieście pięćdziesiąt miligramów; UWAGA: czysta kofeina jest niebezpieczna)

• dać susz do zaparzacza
• zalać 750 ml wody (75 °C, jak nie masz czajnika z regulacją to sobie policz ile wrzątku i letniej wody wymieszać w czymś, albo odczekaj aż wrzątek wystygnie, sprawdzając termometrem)
• po 15 min odlej do innego naczynia, powinno wyjść 550-600 ml jak dobrze wyciśniesz tym french pressem
• do tego wrzucasz cukier
• dajesz kwasek cytrynowy i kofeinę
• mieszasz aż do rozpuszczenia dodanych składników
• ufasz, że będzie dobrze

Do rozrobienia bierzesz 840 ml *mocno* gazowanej wody i lejesz syropu aż będzie litr, tylko wszystko powinno być schłodzone do 0–2 °C, bo inaczej zrobisz kolę z mentosem.